Książka Podróż na południe Annie Hawes. Czy naprawdę zabierze Cię do Kalabrii?
Książka Podróż na południe Annie Hawes. Czy naprawdę zabierze Cię do Kalabrii?

Książka Podróż na południe Annie Hawes. Czy naprawdę zabierze Cię do Kalabrii?

Podróż na południe Annie Hawes to jedna z niewielu książkek wydanych w języku polskim, która zabiera nas do Kalabrii. Przyznam się, że postanowiłam ją przeczytać nie tyle, co z chęci odkrycia czegoś nowego o Kalabrii, a raczej z czystej ciekawości.

Od razu chcę zaznaczyć, że nie mam zamiaru pisać tutaj streszczenia i zdradzać Wam fabułę a tym bardziej, jakie ciekawostki o Kalabrii możecie odkryć. Skoncentruję się raczej na tym, czy faktycznie lektura pozwala nam lepiej poznać ten region. Bo prawdę mówiąc, czytając tę książkę, poszukiwałam w niej non stop wspólnych elementów i doznań jakie przeżyłyśmy (ja i autorka) podczas naszych pierwszych podróży do Kalabrii. Czy znalazłam? Owszem, i to sporo. Dlatego uważam, że jest to świetna książka na poznanie stylu życia Kalabryjczyów, którego nie da się odkryć będąc tylko zwykłym turystą w Kalabrii. 

Annie, ma to szczęście, że jadąc po raz pierwszy do Kalabrii ma możliwość przyjrzenia się Kalabrii od środka. Wkraczając do domu Kalabryjczyków przygląda im się z dużym zaciekawieniem. Próbuje zrozumieć styl zycia i wszystkie dziwne dla niej zachowania, szukając odpowiedzi i zrozumienia nawet w historycznych wydarzeniach.

Jednak czytając tę książkę musisz mieć zakodowane w głowie (tak samo, jak mają Kalabryjczycy), że Kalabrii jest wiele, a ta przedstawiona w książce to tylko jedna z kilku jej oblicz. Bo Kalabria pomimo że administracyjnie stanowi jeden region, to w świadomości Kalabryjczyków dzieli się na wiele wewnętrzych granic.

 

„To będą góry Sila, tak?, pyta po kilku chwilach Marisa, której głos drży ze wzruszenia. Jakie piękne!
Przepełnia ją osobliwe uczucie na myśl o powrocie do ojczyzny, której przecież nigdy nie znała. Sama nie wie, jakim cudem, ale czuje jakąś tajemniczą więź z tym miejscem. Jak gdyby… jakby wracała do domu…
Do domu? Nie wygłupiaj się, przedrzeźnia ją matka. Jakiego znowu domu? Nie dojechaliśmy jeszcze nawet do właściwej prowincji, to dopiero Cosenza, jeszcze wiele mil od domu […] Po przejechaniu Cosenzy, tłumaczy Francesca, będzie jeszcze cała prowincja Catanzaro i dopiero wtedy znajdziemy się w rodzinnym Reggio!”

Dlatego czytając tę książkę proszę Cię nie bierz jej jako ostateczny przewodnik, bo odwiedzjąc inne miasteczka zdziwisz się, jak to możliwe że Kalabryjczyk z prowincji Reggio Calabria nie utożsamia się z Kalabryjczykiem z innej prowincji.

No właśnie, na pewno już wyczuwasz, że nie jest to książka czysto turystyczna skupiająca się na opisywaniu pięknych krajobrazów tak, jak poczyniła to Alberti, ale jest to pozycja, ktora pozwoli nam razem z Annie i jej kalabryjskim narzeczonym poznać nieznaną Kalabrię od środka, o której zazwyczaj posiadamy tylko streotypową wiedzę zasłyszaną od innych.

Mogłabym pokusić się o stwierdzenie, że ta pozycja to coś na wzór antropologicznych obserwacji i próba poznania Kalabryjczyków choć daleko jej do takiego gatunku literatury. Co nie oznacza, że Książka ta nie pozwala nam zajrzeć do mentalności kalabryjskiej, odpowiedzieć na kilka nurtujących nas zagadek, poznać kilka faktów historycznych, a przede wszystkim poznać bliżej ich kuchnię. I pisząć kuchnię nie mam tutaj na myśli tej z nadmorskiej restauracji, gdzie serwują przeważnie owoce morza, ryby i pizzę ale tę prawdziwą, chłopską kuchnię wykreowaną ze wszystkiego co zaoferowała nam natura.

Ale chcę również zaznaczyć, że nie jest to jakaś górnolotna literatura trzymająca w napięciu. Jest to książka na luźny relaksujący wieczór. Prawdę mówiąc gdzieś od połowy książki zaczęłam się zastanawiać czy będzie mieć takie a nie inne zakończenie i faktycznie przewidziałam je. A szkoda, bo wolałabym własnie być trzymana w niepewności do samego końca i nie przewidywać jak się zakończy. Jednak z ksiazki mozna naprawde wyciagnac wiele mało znanych obyczajow i zachowań, co jest oczywiście na plus.

Visualizza questo post su Instagram

🇵🇱 „Podróż na południe” Annie Hawes to książka, która zabiera nas do Kalabrii. Przyznam się, że postanowiłam ją przeczytać nie ze względu na odkrycie czegoś nowego a raczej ze względu na to, czy będę zgadzać się z autorką. Ale póki co nie mam zamiaru zdradzać Wam szczegółów, bo planuję napisać o niej na blogu. A Wy znacie jakieś książki o Kalabrii napisane w języku polskim? . . 🇮🇹 Un libro per conoscere la Calabria. . . . . . #takczytam #czytamksiążki #instaksiążki #bookmood #bookstagrampl #bookstagrampolska #zdjeciedlaksiazki #bookstagramtopasja #kochamczytac #kochamczytać #czytambolubię #booksphotography #książkoholizm #książkanadziś #ksiazkowelove #instagramczyta #polskiebookstagramy #polishbookstagram #książkoholiczka #terazczytam #czytamy #włochy #hellocalabria #kalabria #czytamsobie #czytambokocham #czytamwszędzie #książki #czytaniejestsexy #książkanajesień

Un post condiviso da Aneta Ozonek (@hello.calabria) in data:

Jest też jeszcze inna rzecz, o której muszę wspomnieć. Nie jest to absolutnie jakimś złem, bo niestety czasu nie da się zatrzymać i sądzę, że każdy kraj i region na tym świecie ewoluował w przeciągu ostatnich 15 lat. Po prostu czytając książkę wyczuwałam kilka przedawnionych faktów. I moim celem jest tutaj tylko podkreślenie tego faktu żebyście nie mieli błednego/przedwnionego spojrzenia na ten region. Czytając tę ksiązkę musicie uwzględnić ten czas, bo Kalabria ewoluowała. Co nie oznacza, że swoją autentyczność i wyjątkowość w procesie globalizacyjnym totalnie zatraciła. Jeszcze nie, na szczęście. Zwłaszcza te miasteczka w glębi lądu, do których zawsze zachęcam was do odwiedzeinia, i do którego zabiera nas również Annie.

Kolejna ciekawostka, która nie umknęła mojej uwadze, to akcja dziejąca sie w miasteczku tak naprawdę nie istniejącym. Nie znam powodów ukrycia tego faktu. Możliwe, że autorka nie chciała się przyczynić do zgrzytów pomiędzy rodzinami albo cała ta historia wraz z miasteczkiem jest wymyślona na potrzeby książkowej akcji, co jednak nie zmienia faktu, że obserwacje kulturowo historyczne i wydarzenia nie są prawdziwe, bo pokrywają się z moimi obserwacjami i moją wiedzą. Naprawdę można dowiedzieć się wiele ciekawostek o stylu życia Kalabryjczyków.

I tyle by było ode mnie. Nie chcę zdradzać nic więcej. Czytając „Podróż na południe” odkryjcie sami tę część Kalabrii a na pewno wasze wakacje w Kalabrii będziecie postrzegać zupełnie inaczej.

error: Content is protected !!