Tutaj górzysty teren i trudna ziemia do uprawy nauczyła ludność szacunku do przyrody, do natury, do ziemi. Uprawianie jej wymagało wiele pracy i wysiłku ale to właśnie ten posiadany kawałek ziemi pozwalał im na przetrwanie. Kalabryjczyk był samowystarczalny. Jadał to, co wyprodukowała mu ziemia lub to, co wyhodował.
Kalabria mimo że uznawana jest teoretycznie jako jeden region, to jest ona sama w sobie bardzo różnorodna, różnorodna kulinarnie, różnorodna tradycyjnie, nie tylko z powodu przeplatających się kultur innych narodów ale również z powodu zróżnicowań terytorialnych i klimatycznych jakie występują w Kalabrii.
Dawna Kalabria nie pozwalała na łatwe podrożowanie i kontakty z innymi mieszkańcami Kalabrii były zawsze utrudnione. Miejscowości były odizolowane od innych miejscowości szczytami i stromymi górami, przerywanymi małymi rzekami, które ze względu na specyficzny teren nie mogły nigdy przeistoczyć się w wielkie rzeki, ale które poniekąd wyznaczały granice nie tyle co terytorialne ale i kulturalne.
Kalabria jest zrożnicowana również pod względem klimatycznym. Tu nie istnieje tylko klimat egzotyczny, sródziemnomorski, tu mamy również i klimat kontynentalny zimny, co daje też zróznicowanie obyczajowo kulturowe i enogastronomiczne wśród samych Kalabryjczyków. W górach nie zaznacie owoców morza a raczej ciężkostrawne potrawy mięsne.
Na Kalabrii nie istnieje nawet coś takiego, jak dialekt kalabryjski. Tu dosłownie każde miasteczko posiada swój odrębny dialekt, który do dnia dziesiejszego koltywują skrzętnie mieszkańcy – to też powoduje ogromne różnice na Kalabrii. Odrębny dialekt mieszkańca danego miasteczka informuje innego mieszkańca, że ten osobnik jest obcy. Tutaj Kalbryjczyk nie określa się stwierdzeniem: jestem Kalabryjczykiem ale swoje pochodzenie zaznacza miastem rodzinnym i tak oto zamiast jednego Kalabryjczyka mamy wielu przeróżnych osobników takich jak: laghitani, cosentini, lamentini, crotonesi. Można śmiało stwierdzić, iż jest tyle Kalabrii ile dialektów, ale liczby dialektów niestety nie są znane bo są one nieoficjalne.
Tutaj nawet historia Kalabrii nie sprowadza się do ery średniowiecznej, czy też paleolitycznej ale sięga jeszcze dalej, do czasów mitologii: do wojny trojańskiej, do Ojnotrosa, który podobno założył lud Italii. Dlatego Kalabrii nie da się zdefiniować o tak. Kalabrię trzeba poznać. Ale by poznać trzeba ją zrozumieć, a żeby Kalabrię zrozumieć trzeba ją poznać – taki paradoks.
Jednakże to wiąże się z pewnym ryzykiem, ryzykiem zakochania się w Kalabrii. Pytacie się dlaczego stwierdzam, iż jest to ryzyko? Bo miłość do Kalabrii nie należy do łatwych miłości ale na pewno jest to miłość intrygująca, irracjonalna, ta co powoduje dreszczyk emocji, ta co przyspiesza ci bicie serca. Taka zakazana miłość. Miłość, która dosłownie funduje Ci takie same emocje jak podczas doznań miłości od pierwszego wejrzenia.
Taka właśnie jest/są Kalabria/e.